W czwartek, 1 września 2005
nasz "staruszek" NEURYT
pogalopował na niebieskie pastwiska.
Miał prawie 25 lat.
Pamięta go chyba każdy,
kto jeździł w naszym klubie,
bo Neuryt był z nami od samego początku.
Odważny, cierpliwy, sprytny, trochę uparty
(ale który hucuł nie jest uparty?),
niejednego zaprowadził stępem do stajni...
Zawsze miał swoje zdanie, ale potrafił
wspaniale pracować z dziećmi niepełnosprawnymi.
Im nigdy nie robił "numerów".
Będzie nam go brakowało.